Zdezynfekowała ręce, chwilę później rozegrał się prawdziwy dramat. Jej dzieci wpadły w panikę, rozległ się jeden wielki krzyk
Dezynfekcja rąk to bardzo ważny element codzienności w dobie panowania COVID-19. Używanie żeli antybakteryjnych oraz płynów dezynfekujących jest jednym z wymogów narzuconych przez władze naszego kraju. Jak się okazuje, podobnie jak ze wszystkimi narzędziami, należy się z nimi obnosić bardzo ostrożnie. Dowodem na to jest historia pewnej kobiety, która przeżyła prawdziwy dramat.
Dezynfekcja rąk jest naszym obowiązkiem odkąd wybuchła pandemia koronawirusa. Płyny do dezynfekcji ma obowiązek posiadać każdy człowiek. Można je spotkać w większości sklepów czy drogerii. Jednak podobnie jak ze wszystkim, należy się z nimi obnosić bardzo ostrożnie. Przekonała się o tym pewna kobieta, która zaraz po zdezynfekowaniu rąk przeżyła prawdziwy dramat.
Kobieta przeżyła dramat
Pewna mieszkanka Teksasu Kate Wise przeżyła prawdziwy koszmar. Wieczorem, kiedy położyła swoje trzy córki do spania, postanowiła zasiąść w kanapie i obejrzeć film. Wcześniej zgodnie z obowiązującymi na świecie procedurami dokonała dezynfekcji dłoni. Chwilę później zapaliła świeczkę, która w momencie zetknięcia z fiolką płynu do dezynfekcji spowodowała eksplozję.
Kobieta w rozmowie ze stacją KHOU opowiedziała, jak dokładnie wyglądała zaistniała sytuacja:
– Miałam żel dezynfekujący na dłoni i cała moja dłoń zapaliła się. Płomienie były również na mojej twarzy. W ciągu zaledwie pięciu sekund całe moje ciało było w ogniu – opowiada Kate.
- Mimo wszelkich starań, nic już nie mogli zrobić. Nie żyją, śmiertelny wypadek z udziałem nastolatka
- Robiliście ostatnio zakupy w Biedronce albo Lidlu? Uwaga, wydano komunikat o wycofaniu niebezpiecznych produktów
- TVN pilnie ostrzega. Wszystko zacznie się już za chwilę, zagrożone jest aż 9 województw
Dezynfekcja dłoni może być niebezpieczna. Córki wezwały pomoc
Zaraz po zaistniałej sytuacji córki Kate wybudziły się ze snu i widząc cierpienie matki, natychmiast poprosiły o pomoc sąsiadów. Jak informuje portal fakt.pl, kobiecie udało się zdjąć płonące ubrania i uchronić przed płomieniami niepełnosprawną córkę i psa. Kate trafiła na oddział intensywnej terapii. Część jej domu została zniszczona.
Kobieta jest mocno przejęta zaistniałą sytuacją. Twierdzi, że ma szczęście, że przeżyła wypadek. Nie chciała, by jej córki kiedykolwiek oglądały takie zdarzenie:
– To jest coś, czego moje dzieci nigdy nie powinny oglądać. Dosłownie płonęłam i to mnie zabija, ponieważ nigdy nie chciałam, żeby musiały przez coś takiego przejść – mówiła Kate.
Ta sytuacja może być przestrogą dla każdego, kto nieostrożnie obchodzi się z płynami dezynfekującymi. Jak widać dezynfekcja może być niebezpieczna. Przyjaciółka Kate założyła na portalu GoFundMe zbiórkę na leczenie kobiety.
Mamy nadzieję, że szybko dojdzie do pełni sprawności.
ZOBACZ ZDJĘCIA:
ZOBACZ TEŻ:
- Dramatyczne wieści obiegły polskie media. Niestety, nie żyje Andrzej Strychalski
- Ministerstwo potwierdziło, od środy się zacznie. Chodzi o zakaz lotów
- Znaleziono zwłoki noworodka. Prokuratura przekazała nowy trop, na jaw wyszły porażające fakty
- Wybuchł pożar, wszędzie unosi się gęsty dym. Strażacy pilnie ostrzegają mieszkańców, wprowadzono zakaz
- Ślub miał być najpiękniejszym dniem ich życia, skończył się katastrofą. Kiedy pan młody wyszedł z wesela, odkrył porażającą prawdę
- Zapłacił za kiełbasę banknotem 500 zł. Ekspedientka wydała 490 zł reszty, zamarła odkrywając prawdę o banknocie
Źródło: fakt.pl