Dantejskie sceny pod komisariatem w Lubinie. Tłum protestujących, race i krzyki

Lubin: Tłum protestujących pod komisariatem policji

Interwencja miała miejsce przy ul. Traugutta w Lubinie. Matka 34-latka zadzwoniła na policję po tym, jak zaczął zachowywać się agresywnie i rzucać kamieniami w okna domów. Dodała, że jej syn nadużywa narkotyków. Nie spodziewała się, że cała sytuacja zakończy się śmiercią chłopaka.

Jeden z członków rodziny zmarłego 34-latka stwierdził, że interwencja trwała pół godziny i przez cały czas policjanci go męczyli.

– Przyjechała karetka i dalej wersje są różne. Jedni twierdzą, że zmarł w karetce, inni, że po dwóch godzinach w szpitalu. Po rozmowie z panią na SOR stwierdzili, że przywieźli zwłoki. To był bezproblemowy człowiek, zero agresji. To on się bał, był przestraszony jak człowiek na niego huknął. Rzucili go jak zwłoki, jak świniaka nieżywego. 25 minut go dusili kolanem, ręce powyginane, chłopak 65 kg ważył, a czterech policjantów – powiedział mężczyzna w rozmowie z Polsat News .

Pozostała część artykułu pod materiałem wideo:

Pod komisariatem pojawiły się tłumy protestujących. Niektórzy porównują interwencję Lubińskich policjantów do tego, co wydarzyło się kilka miesięcy temu w Minneapolis, kiedy George Floyd zmarł, uduszony przez policjanta. W oficjalnym komunikacie KMP w Lubinie można przeczytać, że 34-latek zmarł 2 godziny po interwencji w szpitalu.

Tutaj pojawia się pewna nieścisłość, o której informuje Polsat News, oraz poseł PO Piotr Borys. Dyrekcja szpitala miała podać, że mężczyzna zmarł już w karetce, co mogło oznaczać, że w szpitalu w ogóle go nie było.

– Będę pytał o filmy z kamer policjantów i podduszanie w interwencji – napisał Piotr Borys.

Co sądzicie o tej sytuacji?

Zobacz wideo:

Artykuły polecane przez redakcję Lelum:

1. Kilka wskazówek, aby wyglądać doskonale na zdjęciach z wakacji
2. Wiśniewski kompletnie łysy. Internauci zbierają szczęki z podłogi na jego widok
3. Córka poinformowała o nagłej śmierci. Artysta zmarł we śnie

Źródło: polsatnews.pl