„Czyś ty oszalał?”. Andrzej Piaseczny opuścił Polskę, wybrał absolutnie niespodziewany kierunek
Andrzej Piaseczny postanowił skorzystać z chwili urlopu i wyjechał z kraju. Choć mógł wybrać jakiś luksusowy kierunek, jak na przykład modny ostatnio Dubaj, pojechał w kompletnie inne pod każdym względem miejsce.
Zdążył już nawet przeprowadzić transmisję na żywo, w której wytłumaczył, dlaczego się na to zdecydował.
Andrzej Piaseczny wyjechał z kraju
Gdzie w takim razie wybrał się Andrzej Piaseczny? Piosenkarz poleciał na Wyspy Owcze! Stacjonuje tam u Sabiny Poulsen, polskiej przewodniczki, która od lat promuje właśnie ten kierunek turystyczny. Jak się okazuje, wokalista zbierał się do tej wyprawy już od dawna, choć ostatecznie nie miał przyjeżdżać akurat w tym terminie.
W trakcie transmisji na żywo przewodniczka wyjawiła bowiem, że w zimie po prostu nie przyjeżdża się na Wyspy Owcze ze względu na niekorzystny klimat.
– Wszyscy mówią – łącznie z Sabinką – nie jedź na Wyspy Owcze w lutym! Czyś ty oszalał? – powiedział Andrzej Piaseczny.
Muzyk wytłumaczył jednak, że uparł się na taki termin, ponieważ chciał poznać przyrodę tego regionu w momencie, gdy nie jest taka łagodna. Już zdążył się nią zachwycić na tyle, że namawiał potencjalnych turystów, by również zdecydowali się na przyjazd w podobnym czasie.
Widać, że urlop podziałał na popularnego Piaska bardzo orzeźwiająco. W trakcie transmisji był w na tyle dobrym humorze, że widzowie podejrzewali go o bycie pod wpływem alkoholu. Ten wyjaśnił, że to nie prawda, choć nadmienił, że przywiózł specjalnie z Polski śliwowicę, która prawdopodobnie zostanie tam skonsumowana.
Można przypuszczać, że Wyspy Owcze dzięki obecności Piasecznego będą chętniej odwiedzane przez polskich turystów. W końcu w ciągu poprzednich miesięcy w podobny sposób, przez polskich celebrytów, jako kierunek wypoczynku wypromowany został Zanzibar.
Zobacz post:
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Jak zwalczyć ból gardła w nocy?
- „Stepowa miłość” znika z TVP. Odcinków nie obejrzymy już nawet w sieci?
- „Płaczę”. Paweł Deląg pokazał wiadomość od znajomej z Ukrainy