Cudowna historia małżeństwa Andrzeja i Zofii Grabarczyków. Ich miłość jest niezwykła
Andrzej Grabarczyk, czyli Jerzy Chojnicki z serialu „Klan”, żartuje, że po pierwszych studiach zostały mu wspomnienia i żona. Jak poznali się Andrzej i Zofia Grabarczykowie? Historia ich miłości jest niezwykła – zawiera nawet wątek zazdrosnego uzurpatora do serca kobiety.
Andrzej Grabarczyk poznał swoją przyszłą żonę Zofię na swoich pierwszych studiach. Oboje chcieli studiować zootechnikę na Akademii Rolniczo-Technicznej w Olsztynie. To Zofia zrobiła coś, co ich do siebie zbliżyło.
Andrzej i Zofia Grabarczykowie – jak się poznali?
Nie byłoby historii miłości Andrzeja i Zofii Grabarczyków, gdyby nie przedsiębiorczość i inicjatywa kobiety. To Zofia uczyniła pierwszy krok i zaprosiła go na spacer, na który przyszły aktor, zbyt nieśmiały, by samemu wyjść z inicjatywą, zgodził się z radością.
Później pojawiły się kolejne randki, które szybko przerodziły się w gorące uczucie. Śliczna, pełna pogody ducha studentka zawróciła Andrzejowi Grabarczykowi w głowie. Niestety, wkrótce pojawił się inny mężczyzna, zazdrosny o serce Zosi – i to nie byle kto, bo wykładowca. Aktor wspominał tę historię następująco:
– Wykładowca zakochał się w mojej żonie Zosi, wtedy jeszcze dziewczynie, ale ona nie dawała mu żadnych szans. Więc najpierw ze studiów wyleciałem ja, a potem i ją wyrzucono – wyznał Grabarczyk.
Aktor przyznaje, że nie miał serca do pierwszych studiów i szybko przeniósł się na Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Warszawie, a tymczasem Zofia zaczęła studia kulturoznawcze w Gdańsku.
Nawet kilka lat związku na odległość nie miało wpływu na siłę ich miłości. Ślub wzięli w 1976 roku i od tamtej pory są nierozłączni.
– Wesele urządziliśmy na korytarzu w warszawskim Domu Studenckim Dziekanka. Kapitalne! Każdy, kto przechodził: z kąpieli w ręczniku, z zakupami – był zaproszony – wspominał Grabarczyk.
Zakochani są w sobie do dzisiaj. Zofia chwali jego zaradność i brak uprzedzeń oraz zaangażowanie w życie rodzinne, oraz wychowywanie syna Bartosza. Andrzej o Zofii mówi natomiast:
– Codziennie dziękuję losowi za Zosię. Dała mi ogromnie dużo miłości, a miłość jest przecież dla każdego człowieka najważniejsza.
Źródło: Fakt
Artykuły polecane przez redakcję Lelum: