Co się dzieje z Bogusią z „Rolnik szuka żony”? Po samobójstwie męża jej życie wywróciło się do góry nogami
Bogusia i Krzysztof zakochali się w sobie w ósmej edycji programu „Rolnik szuka żony”. Mężczyzna wybrał ją spośród innych kandydatek, bo liczył, że to właśnie ona okaże się lekiem na jego zbolałe, borykające się z depresją serce. Uczestnik jednak odebrał sobie życie.
Od czasu tej tragedii minęło już wiele miesięcy, ale mimo to o tym, jak czuje się Bogusia i co robi, wiadomo bardzo niewiele.
„Rolnik szuka żony”: Jak Bogusia przeżyła śmierć ukochanego?
Według informacji, które prasie przekazali mieszkańcy okolicy, w której osiedlił się Krzysztof, Bogusia przez kilka dni po śmierci męża wcale nie wychodziła z domu i miała bardzo nikły kontakt z kimkolwiek. Mogła jednak liczyć na wsparcie żyjącej nieopodal rodziny zmarłego męża.
Kobieta, co oczywiście należy uszanować, nie chciała się widzieć z mediami i w żaden sposób sama nie skomentowała tego, co zaszło. Szukała spokoju, dzięki któremu mogłaby przeżyć żałobę, dlatego opuściła gospodarstwo ukochanego. To z pewnością za bardzo przypominało jej o tragedii.
„Rolnik szuka żony”: Co dzieje się z Bogusią?
Doniesienia, które później pojawiły się w mediach, wskazywały na to, że kobieta wyjechała do Warszawy, by zamieszkać ze swoją córką. Potwierdziła to jej dorosła już pociecha, która zgodziła się na krótką wypowiedź dla magazynu „Świat i ludzie”. Stwierdziła w niej, że z mamą stopniowo jest coraz lepiej i ta powoli dochodzi do siebie. Fani programu „Rolnik szuka żony” z pewnością poczuli się przez to spokojniejsi.
Biorąc pod uwagę to, jak skromną i cichą osobą w programie okazała się Bogusia , trudno nastawiać się, że zdecyduje się sama zabrać głos w tej sprawie. Niewykluczone, że nie będzie chciała tego robić, by nie rozdrapywać ran, które przecież wciąż są bardzo świeże i prędko się nie zabliźnią.
Zobacz wideo:
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
Zachęcamy do wsparcia zbiórki, której celem jest zakup 30 kamizelek kuloodpornych dla ukraińskich żołnierzy walczących na froncie. Każda wpłata ma fundamentalne znaczenie! Taka kamizelka bardzo często ratuje życie – Nic nie zastąpi kamizelki, jeśli chodzi o skuteczną ochronę krytycznie ważnego obszaru, m.in. serca i płuc. Jeśli masz kamizelkę, postrzał może skończyć się tylko dużym siniakiem. Brak kamizelki w przypadku trafienia oznaczać może śmierć lub w najlepszym razie ciężką ranę, która angażuje wiele osób i duże pieniądze podczas ewakuacji, leczenia i rehabilitacji. Bez gwarancji powrotu do pełnego zdrowia. Pomóżmy razem ocalić życie ukraińskich żołnierzy!
Źródło: RadioZet/ Świat i ludzie