Cezary Pazura zdradził, jak naprawdę jest w „Milionerach”. „Pytania są robione pewnym sposobem”
Cezary Pazura wziął udział w charytatywnym odcinku programu „Milionerzy”, który zorganizowany został z okazji Dnia Dziecka. Po czasie wypowiedział się, jak to naprawdę wyglądało. „Mam takie wrażenie, że te pytania są robione pewnym sposobem” — stwierdził aktor. O co dokładnie mu chodziło?
Przy okazji zdradził też kilka innych, ciekawych szczegółów dotyczących produkcji tego show. Jak wyjawił, na żywo pewne kwestie okazują się zupełnie inne od wyobrażenia, które widzowie zyskują dzięki telewizji.
Cezary Pazura o tym, jak wyglądają „Milionerzy”
Aktor o wszystkim opowiedział w swoim ostatnim filmie, który opublikował w serwisie YouTube. Artysta bardzo prężnie rozwija kanał i porusza tam różne tematy dotyczące jego życia. Nic więc dziwnego, że fani, bo na ich pytania odpowiadał w ostatnim epizodzie, byli także ciekawi jego występu w popularnym show.
Co miał na myśli Pazura w przytoczonym powyżej zdaniu? Jak później wyjaśnił, pytania w programie są skrupulatnie konstruowane tak, by mogły łatwo zmylić uczestnika. Aktor stwierdził, że w zasadzie dwie z odpowiedzi łatwo odrzucić już na samym początku, ale pozostała para sprawia dużą zagwozdkę , przez co generuje spore nerwy. Te w efekcie mogą doprowadzić do tego, by uczestnik pochopnie wziął koło ratunkowe. Tak właśnie zrobił Cezary i jego córka.
– Wzięliśmy koło na wszelki wypadek, żeby się ubezpieczyć, choć było pytanie, które ja wiedziałem na pewno — przyznał się aktor.
Jak po chwili dodał, jego żona, oglądając program, przyznała, że nie straciłaby ani jednego koła ratunkowego, udzielając przy tym samych dobrych odpowiedzi . Pazura zaryzykował stwierdzenie, że gdyby na te same pytania mógł odpowiadać w domu, wygrałby o wiele więcej pieniędzy.
Cezary Pazura tłumaczy, jak konstruowane są pytania w programie „Milionerzy”
Wspomniane wyżej, podchwytliwe triki to nie jedyne sposoby, by rozpracować uczestników programu. Cezary Pazura wytłumaczył, że ci przed przystąpieniem do gry wypełniają pewną ankietę, na podstawie której algorytm rozpoznaje, w jakich tematach są dobrzy, a w których kompletnie nie.
Aktor zasugerował więc, że organizatorom łatwiej przez to przygotować pytania, na których uczestnik może się wyłożyć. Co ciekawe, te najtrudniejsze wcale nie są według niego zadawane na końcu, a właśnie w środku stawki.
Aktor wyznał też, że do momentu wybrania przez uczestnika odpowiedzi, sam Hubert Urbański nie widzi na swoim ekranie, która opcja jest poprawna.
Zobacz film:
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Edyta pazura obchodziła 60. urodziny męża, gdy doszło do okropnego wypadku. Została poturbowana
- „Mam już dosyć”. Anna Mucha zalana łzami na planie „M jak miłość”, Katarzyna Cichopek przybyła z odsieczą
- Maciej Kurzajewski i Katarzyna Cichopek zaryzykowali. Pokazali się w nietypowej odsłonie