Była prowadzącą „Pytania na śniadanie”, teraz „kłania się dżungli”. Internet oszalał po przedziwnym wideo z Tamarą Gonzalez Pereą
Tamara Gonzalez Perea zyskała popularność jako blogerka modowa. Później rozkręciła karierę w telewizji – przez 2 lata prowadziła nawet „Pytanie na śniadanie”. Brała także udział w „Tańcu z Gwiazdami”. Teraz zajmuje się już jednak czymś kompletnie innym.
Prezenterka na pewien czas zniknęła z mediów głównego nurtu, dlatego ludzie nie wiedzieli, czym się zajmuje. W ostatnim czasie zrobiło się o niej jednak głośniej z różnych powodów, choćby przez jej występ w „Sprawie dla reportera”. Wcześniej sieć obiegł filmik, na którym w bardzo nietypowy sposób tańczy.
Czym zajmuje się Tamara Gonzalez Perea?
Na postawione wyżej pytanie trudno odpowiedzieć jednoznacznie, bo blogerka obrała całkowicie nową drogę życiową, nie tylko zawodową. Jak możemy wyczytać z jej Instagrama, jest duchową trenerką, a także terapeutką, specjalizującą się w leczeniu dźwiękiem.
To właśnie z tym ostatnim zajęciem wiązała się jej obecność w „Sprawie dla reportera”. Tamara Gonzalez Perea pojawiła się w studio z wielkim bębnem i zaczęła w niego stukać, jednocześnie wydając z siebie intrygujące dźwięki.
Podobnie enigmatycznych występów w jej wykonaniu jest więcej. Jakiś czas temu opublikowała na swoim profilu nagranie, które okrążyło sieć. Wszystko ze względu na niespotykany taniec, który prezenterka na nim wykonuje. W jego trakcie wydaje z siebie naprawdę zaskakujące dźwięki.
– Kłaniam się dżungli we mnie. Głos nie musi być piękny, ma być autentyczny — napisała w opisie filmu Tamara.
Co sprzedaje Tamara Gonzalez Perea?
Tamara prowadzi także sklep internetowy ściśle powiązany z jej działalnością. Sprzedaje w nim przeróżne, mistyczne akcesoria takie jak szamańskie bębenki czy kryształowe czaszki. Te osiągają ceny nawet kilku tysięcy złotych. Prezenterka wyjaśnia w opisie, że wynikają one z faktu, że wszystkie gadżety są ręcznie wykonane, dlatego też trzeba czekać na nie kilkadziesiąt dni.
Sprawie przyjrzeli się internauci i doszli do ciekawych wniosków. Okazuje się, że identyczne bębenki da się znaleźć w popularnych serwisach sprowadzających akcesoria z Chin. Tam kosztują około 100 złotych. Według internautów na gadżety Tamary czeka się kilka tygodni nie dlatego, że są tak długo i skrupulatnie wykonywane, a ze względu na to, że tyle trwa przesłanie ich z Azji do Polski.
Zobacz post:
Wyświetl ten post na Instagramie
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- TVP o występie Tamary Gonzalez Perei w „Sprawie dla reportera”: eksperckie, interesujące dopełnienie
- Aleksandra Kwaśniewska świętuje z mężem. Czekali bardzo długo, w końcu udało im się zaszaleć w stolicy
- Córka Anny Przybylskiej opuszcza dom rodzinny. Podjęła odważną decyzję, chce pójść w ślady mamy