Była "Królowa życia" tak miała traktować własne dziecko. Do sprawy wkroczyła organizacja
Jedna z uczestniczek programu „Królowe życia” wpadła na pomysł, aby założyć swojej 3-letniej córce konta w mediach społecznościowych. W opisie jednego z nich widnieje podpis: „Jestem Celka i mam 3 lata. Mama i Tato pozwolili mi nagrywać i będą prowadzić mój profil”. Decyzja influencerki spotkała się z wielką krytyką ze strony internautów świadomych konsekwencji związanych z publikowaniem wizerunku dziecka w sieci.
Temat udostępniania wizerunku dzieci w internecie budzi wielkie kontrowersje
Od pewnego czasu w sieci upowszechniło się pojęcie „sharentingu”, czyli różnorakich działań związanych z publikacją wizerunku dziecka w sieci przez rodziców. Sharenting może przybierać różne formy. Może to być na przykład zamieszczanie zdjęć, na przykład dokumentujących ważne etapy rozwoju malucha, bądź zakładanie dedykowanego profilu, na którym będą pojawiać się materiały związane tylko z dzieckiem.
Niestety, wciąż świadomość na temat szkodliwości tego zjawiska jest dosyć niska. Celebryci z chęcią udostępniają fotografie i nagrania ze swoimi pociechami, nie myśląc o dalszych możliwych konsekwencjach takiego działania.
Dlaczego wizerunek dziecka nie powinien być publikowany w sieci?
Powstało już wiele opracowań naukowych związanych ze zjawiskiem sharentingu. Z jednym z nich można zapoznać się na oficjalnym portalu rządowym. Zgodnie z zawartymi tam informacjami, publikowanie wizerunku dziecka może nieść za sobą szereg negatywnych konsekwencji.
Najważniejszych zagrożeń związanych z sharentingiem jest wiele. Między innymi, dziecko narażone jest na cyberprzemoc i hejt ze strony potencjalnych odbiorców. Internet nie zapomina, usunięcie fotografii, nie daje gwarancji, że ktoś już jej nie pobrał. Zdjęcie wrzucone do sieci niejako przestaje być naszą własnością. Takie materiały mogą także niestety stanowić „pożywkę” dla pedofilów.
Eksperci wskazują, że media społecznościowe są bardzo często terenem poszukiwań dla pedofilów, którzy
nagminnie pobierają z nich zdjęcia dzieci i handlują nimi na zamkniętych forach
internetowych. Szacuje się, że nawet połowa materiałów gromadzonych przez
pedofilów pochodzi z portali społecznościowych. - czytamy w poradniku dla rodziców, zamieszczonym na stronie gov.pl
Niestety, pomimo powyższych faktów, wciąż wielu rodziców decyduje się na publikację wizerunku dziecka w sieci. Wśród nich znalazła się Patrycja Banaś, która brała udział w programie „Królowe życia”. Kobieta miała założyć swojej 3-letniej córce konto na Instagramie i TikToku.
Patrycja Banaś miała założyć 3-latce konta w mediach społecznościowych
Patrycja Banaś została zapamiętana przez widzów, jako jedna z uczestniczek programu „Królowe życia”. Kobieta postanowiła założyć swojej 3-letniej córce konto na Instagramie i TikToku. W opisie jednego z profili widnieje informacja, że rodzice udzielili dziecku zgody na nagrywanie i będą prowadzić profil w imieniu swojej pociechy. Materiały, na których widać dziewczynkę spotkały się z dużą krytyką ze strony internautów. Posypały się dosadne i ostre komentarze.
Skończy się jak z kilkuletnią Eleanor Wren, której pond 80% subskrybentów to dorośli mężczyźni, obserwujący same dzieci(…)
W sprawę zaangażowała się także prezeska Fundacji Prospołecznej.org, Kinga Szostko. Organizacja, którą kieruje, zajmuje się między innymi działalnością oświatową, kulturalną, wspomaganiem równego dostępu do edukacji czy ochrony i promocji zdrowia. Działaczka wyraziła swój zdecydowany sprzeciw wobec zakładania konta w sieci dla 3-latki. Z wyraźnym poruszeniem wypowiedziała się o sprawie i zdradziła, jaki odzew otrzymała za swoją opinię.
Warto również podkreślić, że w tym momencie z konta zniknęły wszystkie dostępne wcześniej materiały z udziałem dziewczynki. Sam profil pozostał jednak aktywny.