Błędna diagnoza lekarzy. Małej dziewczynce amputowano ręce i nogi
Błędna diagnoza i zbagatelizowanie problemu przez lekarzy doprowadziły do prawdziwej tragedii. Konieczna była amputacja, mała dziewczynka straciła rączki i nóżki, fatalna pomyłka mogła kosztować ją życie.
Na oddział ratunkowy w szpitalu Frimley Park w hrabstwie Surrey (Wielka Brytania) trafiła dziewczynka z poważnymi objawami. Lekarze przepisali paracetamol… i odesłali dziecko do domu. Chwilę później przerażeni rodzice znów wparowali na ostry dyżur. Stan ich córki nagle się pogorszył. Za późno zorientowano się, co było prawdziwą przyczyną.
Koszmarna pomyłka lekarzy. Konieczna była amputacja, dziecko straciło ręce i nogi
Objawy, z którymi dziewczynka trafiła na oddział ratunkowy zdaniem prawników wyraźnie wskazywały na zapalenie opon mózgowych i posocznicę (sepsa). Jak podaje Independent, wystąpiła wysoka temperatura, przyspieszone bicie serca, ból nóg, senność i wymioty.
Gdyby już wtedy wdrożono leczenie antybiotykami, amputacja najpewniej nie byłaby konieczna, a dziecko zachowałoby rączki i nóżki. Tymczasem małej pacjentce przepisano paracetamol i odesłano do domu. Kiedy rodzice wrócili na ostry dyżur, infekcja była już rozprzestrzeniona na całym ciałku, siejąc spustoszenie w organizmie.
Tym razem reakcja była natychmiastowa — pomoc przyszła jednak za późno. Lekarze zdiagnozowali sepsę meningokową , a dziewczynkę z wysoką gorączką i potężną wysypką skierowano na oddział intensywnej terapii pediatrycznej. Tam doszło do niewydolności wielonarządowej.
Szereg zabiegów, w tym przeszczep skóry nie przyniósł oczekiwanych rezultatów. Amputacja była jedyną opcją, dzięki której pacjentka mogłaby przeżyć. Dziewczynce obcięto obie rączki powyżej łokci i nóżki powyżej kolan.
– To niezwykle odważna mała dziewczynka, która świetnie sobie radzi w nauce. Przez błąd lekarzy straciła wszystkie kończyny, bo nie byli w stanie zdiagnozować zapalenia opon mózgowych. Nie ma kwoty, która mogłaby zrekompensować jej obrażenia — mówi reprezentująca rodzinę prawnik Elizabeth-Anne Gumbel.
Rodzice dziewczynki złożyli pozew przeciwko zarządzającej placówką Frimley Health NHS Foundation Trust. Podczas rozprawy podkreślono, że żadna kwota nie jest w stanie zrekompensować krzywdy dziecka, jednak odszkodowanie przynajmniej w jakimś stopniu zabezpieczałoby przyszłość małej.
Sędzia bez wahania przypieczętował ugodę na kwotę 39 mln funtów (prawie 205 mln zł). Część pieniędzy ma zostać wypłacona jako ryczałt, pozostała część — w formie rocznych płatności wypłacanych do końca życia dziewczynki. Frimley Health NHS Foundation Trust wystosowało także list z przeprosinami, w którym przyznało, że dopuściło się kardynalnego błędu i zaniedbania.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
Źródło: Popularne, Medonet