Barbara Kurdej-Szatan nie wytrzymała. Zwróciła się do Kurskiego, nie przebierała w słowach
Barbara Kurdej-Szatan przerwała milczenie – i to spektakularnie, udzielając długiego wywiadu w „Dużym Formacie” Gazety Wyborczej. Co ma do powiedzenia Jackowi Kurskiemu po tym, jak zwolnił ją z TVP?
Kurdej-Szatan, po tym, jak obraziła na Instagramie Straż Graniczną, spotyka się nieustannie z falą hejtu. Na dodatek Jacek Kurski zwolnił ją z TVP (więcej tutaj ). Aktorka długo milczała w mediach społecznościowych – ale jak już przemówiła, to głośno.
Barbara Kurdej-Szatan w „Dużym Formacie” odpowiada Jackowi Kurskiemu
Wszystko zaczęło się od potwornego nagrania, które dokumentowało dokonanie nielegalnego push-backu na rodzinie migrantów . Kurdej-Szatan bo obejrzeniu go opublikowała osławiony wpis na Instagramie, w którym obraziła Strażników Granicznych. Publikujemy je poniżej.
W „Dużym Formacie” Kurdej-Szatan wyznała, że żałuje użycia słowa „mordercy”, przypomina też, że przeprosiła za to. Aktorka dodała też, że słowa, jakich użyła, nie były skierowane do wszystkich strażników granicznych czy całej instytucji, lecz do tych konkretnych funkcjonariuszy , widocznych na filmie:
– Słowa, których użyłam były skierowane do negatywnych bohaterów tego filmu. Nie do całej Straży Granicznej. Ale właśnie do tych ludzi, którzy zachowali się w taki sposób. Mój dziadek był żołnierzem i choćby z tego powodu do głowy by mi nie przyszło, aby obrażać całe wojsko czy inne służby mundurowe.
Kurdej-Szatan dodaje też, że słysząc na nagraniu płacz dzieci, nie mogła nie zareagować jako matka . Od tego czasu ciągle dostaje potwornie brutalne, agresywne wiadomości.
Barbara Kurdej-Szatan i problemy w TVP
Kurdej-Szatan naraziła się zarządowi TVP już w 2019 roku. Wzięła wtedy udział w protestach dotyczących sądownictwa, poparła kandydaturę Rafała Trzaskowskiego oraz wspierała Paradę Równości. Za te „potworne” czyny straciła pracę w „Voice of Poland”, „The Voice Kids” i „Dance Dance Dance” .
Cały czas grała jednak w nieśmiertelnym, kultowym serialu „M jak miłość”, który powstał na długo przed nadejściem rządów Jacka Kurskiego. Kurdej-Szatan postanowiła to podkreślić:
– Ja i inni aktorzy już byliśmy w środku, gdy prezesem został Jacek Kurski. „M jak miłość” leci od 20 lat, ten serial przeżył kilka różnych rządów. To my tam byliśmy gospodarzami: producenci, reżyserzy, operatorzy, dźwiękowcy, a nie politycy. Halo! To nasze miejsce!
Kurdej-Szatan zauważa ironicznie, że teraz prawicowe media mogą ją „pokazywać jako uosobienie zdrady pseudopolskich elit”:
– Telewizja Polska dała jej sławę i pieniądz, a ona Polski nie kocha. Otóż kocham! Swój kraj i ludzi, którzy mają prawo obawiać się, że 500 uchodźców zmieni się w pięć tysięcy. A potem może w 50. Rozumiem żony strażników, które się martwią o mężów.
Aktorka dodaje na koniec, że jest różnica między ochroną bezpieczeństwa państwa a upokarzaniem uchodźców i skazywaniem ich na męczarnie w zimnym lesie:
– Nie chodzi o to, aby wpuszczać do Polski ludzi nielegalnie, ale zróbmy chociaż jeden korytarz humanitarny – nie traktujmy tych migrantów jak bydła.
Nagranie, które tak wstrząsnęło Barbarą Kurdej-Szatan, że obraziła Straż Graniczną:
Źródło: Duży Format, Gazeta Wyborcza
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
1.
Media nieoficjalnie: Nowe obostrzenia w Polsce możliwe od 1 grudnia
2.
Pilny apel Mikołaja Roznerskiego. Od rana prosi o wsparcie: „Jeżeli jesteście w jakiś sposób w stanie pomóc”
3.
„Milionerzy”: Odpadła na pierwszym pytaniu, chodziło o lód. „Emocjonalnie ją to przerosło”