Babcia wysiadła na lotnisku w Warszawie rok temu. Kiedy nie spotkała tam wnuczka postanowiła sama pójść do Białegostoku, pieszo
Babcia mieszkająca na co dzień w Kandzie przyjechała w do swojej rodziny w 2018. Staruszka wylądowała na lotnisku w Warszawie. To właśnie tam czekał na nią wnuczek, który miał zabrać ją do siebie. Niestety nie spotkali się. W związku z tym kobieta postanowiła pójść do Białegostoku… pieszo. Odległość 209 km między miastami najwidoczniej nie była dla niej problemem.
O tej babci od jakiegoś czasu w sieci zrobiło się naprawdę głośno. Kobieta w podeszłym wieku mająca problemy z pamięcią i trudności w poruszaniu się na własnych nogach pragnęła pokonać trasę Warszawa-Białystok. W momencie, gdy minęło 4 godziny, a wnuczek w dalszym ciągu nie doczekał się ukochanej babci, zawiadomił policję. Funkcjonariusze niezwłocznie rozpoczęli poszukiwania.
Babcia przyleciała do Polski z Kanady
79-letnia kobieta postanowiła odwiedzić swoją rodzinę mieszkającą w Białymstoku. Na lotnisko Chopina przybył po nią wnuczek, który niestety nie doczekał się jej.
Jak podaje Polsat News w momencie, gdy minęły 4 godziny, a ślad po babci zupełnie zaginął, postanowił zawiadomić policję. Funkcjonariusze działania rozpoczęli od dokładnego przejrzenia nagrań z monitoringu. Okazało się, że kobieta godzinę po wylądowaniu opuściła lotnisko i udała się w stronę trasy S79 , a następnie S2 . W międzyczasie wyszło na jaw, że staruszka ma poważne problemy z pamięcią, a jej życie w tym momencie mogło być zagrożone.
Poszukiwania zakończyły się sukcesem
Około godziny 20 przypadkowe kobiety dostrzegły staruszkę w miejscowości Dawidy, położonej 8 km od Warszawy . Kobieta sprawiała wrażenie przerażonej i pogubionej.
W trakcie rozmowy kobieta przedstawiła się i wyjawiła powód swojej wizyty w Polsce. W tym czasie na miejsce przyjechała policja. Po wylegitymowaniu kobiety funkcjonariusze z lotniska dowieźli na miejsce jej wnuczka . Całe szczęście zatrważająca historia zakończyła się happy endem.
ZOBACZ ZDJĘCIA:
Babcia przyleciała do Polski z Kanady.
Wnuczek czekał na nią na lotnisku.
Do Białegostoku postanowiła dojść na pieszo.
ZOBACZ TEŻ:
- Mamy łzy w oczach. Ksiądz odmówił chrztu umierającego dziecka z jednego, podłego powodu
- Smutne święta Jarosława Kaczyńskiego. Jak będą wyglądać w tym roku?
- ‚Ojciec dziecka wysyła nam 300 zł alimentów, chociaż sam zarabia fortunę. Mówi, że niedługo odbierze mi córkę”
- Grzegorz Krychowiak wziął ślub. „Najlepszy gwiazdkowy prezent”
- Kim jest mąż Bogumiły Wander? Przystojny kapitan do dziś budzi zainteresowanie kobiet
- Już nie ma wątpliwości. W nocy zapadła decyzja w sprawie Pawła Królikowskiego, ogromnie współczujemy rodzinie