Anna Głogowska opuściła kraj. Już wiemy, dokąd się wybrała, spędza czas z wyjątkową osobą
Jeszcze wczoraj Anna Głogowska publikowała zdjęcia z warszawskiego Okęcia. Szykowała się do lotu, ale wtedy nie zdradziła obserwującym, gdzie się wybiera. Dziś już wiemy, na jaki kierunek się zdecydowała.
Co ciekawe, tancerka nie poleciała sama. Jej osoba towarzysząca nie była jednak niespodzianką, bo już wczoraj zdradziła, że będzie nią jej przyjaciółka i autorka książek, Agnieszka Zakrzewska. Gdzie więc wybrały się obie panie?
Gdzie pojechała Anna Głogowska?
Jak się okazuje, tancerka wybrała z koleżanką Holandię. Dziś już opublikowała obszerną relację z wypadu do Amsterdamu. Panie starają się zobaczyć wszystkie jego uroki. Były już na plaży, a nawet w kontrowersyjnej, ale kultowej i klimatycznej dzielnicy Czerwonych Latarni.
Nie chciały Holandii tylko oglądać, ale zdecydowały się także jej posmakować. Anna Głogowska opublikowała bowiem nagranie, na którym wraz z koleżanką zajada się lokalnym, ulicznym przysmakiem — śledziem. Później z kolei raczyła się potrawą o nazwie bitter ballen. Na tym nie skończyła, bo pierwszy raz w swoim życiu spróbowała także zupy musztardowej.
Anna Głogowska na wczasach
Warto zaznaczyć, że w ostatnim czasie Anna Głogowska znajduje sporo czasu dla siebie, który poświęca na podróże. Całkiem niedawno chwaliła się, że ze swoim przyjacielem zdobyła Rysy. Kilka dni wcześniej wypoczywała za to z bliskimi nad Jeziorem Dominickim.
Jakiś miesiąc temu wybrała się za to do Hiszpanii ze swoją córką i byłym mężem, Piotrem Gąsowskim, z którym do dziś ma świetny kontakt. Nie byli tam sami, bo prezenter zorganizował wesołą ekipę pełną innych celebrytów, z którymi świetnie się bawili.
Zobacz zdjęcia:
Wyświetl ten post na Instagramie
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Marzena Rogalska odpowiada na post Snoop Dogga. Dziennikarce puściły nerwy
- „Mam nadzieję, że nikt nie wyłączył teraz telewizora”. Absurdalna „opowieść” Tomasza Kammela w PnŚ
- „Płakałem jak bóbr”. Olek Sikora zakończył pracę na planie programu „Czas na przebój”