Anita Włodarczyk szczerze o pieniądzach z emerytury. Maryla Rodowicz może jej zazdrościć
Anita Włodarczyk, mimo braku pierwszego miejsca w „Gali Mistrzów Sportu”, wciąż uchodzi za jedną z najlepszych polskich sportowczyń. W jednej z rozmów lekkoatletka wyznała, jak może wyglądać jej przyszła emerytura.
Anita Włodarczyk o przyszłej emeryturze. „Nie ma co narzekać”
Włodarczyk przyznała w rozmowie z Jastrząb Post, że, choć sportowa emerytura przysługuje tylko wybranym, ona sama nie ma na co narzekać.
– Jeżeli chodzi o sportową emeryturę, to przypada od 40. roku życia. Emerytura jest przyznawana sportowcom, którzy zdobyli medale olimpijskie. Nie ma co narzekać. Zawsze na tę starość będzie dodatkowe wsparcie finansowe – przyznała.
Włodarczyk jest jednak trzykrotną złotą medalistką igrzysk. Jak wygląda to zaś w przypadku innych sportowców?
– Jeżeli nie masz medalu olimpijskiego, to nie masz żadnej emerytury. To jest to, co wypracujesz w latach normalnej pracy, kiedy kończysz karierę i idziesz do pracy. Więc możesz być mistrzem świata kilkanaście razy, a nie mieć tego zaplecza, które potem ci stworzy chociaż minimalną krajową – stwierdziła Otylia Jędrzejczak.
Z podobnymi problemami liczą się także polscy artyści. O swoich niskich emeryturach opowiedzieli między innymi Maryla Rodowicz, Alicja Majewska czy Marek Piekarczyk.
– Niedawno dostałem zawiadomienie, że jeśli teraz przeszedłbym na emeryturę, to wypłacano by mi co miesiąc… 7 złotych 77 groszy – powiedział ostatni z wymienionych dla „Party”.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Kobieta w „Pytaniu na śniadanie” nagle zaczęła apelować do rządu. Wszystko poszło na żywo
- Wyszło na jaw, dlaczego Lewandowska nie zjawiła się na Gali Mistrzów Sportu. Niesłychane wieści