Andrzej z Plutycz pochwalił się swoim bogactwem, trzyma je pod ziemią w środku lasu
Andrzej z Plutycz postanowił pochwalić się swoim bogactwem. Bohater „Rolnicy. Podlasie” ukrył w środku lasu prawdziwy skarb, niewtajemniczonym naprawdę trudno byłoby go znaleźć. Fani przecierali oczy na widok tego, co trzyma pod ziemią.
Można powiedzieć, że najsłynniejszy rolnik z Plutycz zajmuje jedną z „głównych ról” w popularnym programie. Jednak nie tylko tam można śledzić jego losy. Rozpoznawalność pozwoliła mu na otworzenie własnego kanału na YouTubie. To, czego nie zobaczymy w telewizji — chętnie pokazuje do „własnej” kamery.
Andrzej z Plutycz ukrył w lesie prawdziwy skarb. Trzyma go pod ziemią
Widzowie od lat z niezmiennym zainteresowaniem obserwują poczynania ojca i syna z podlaskiej wsi. Ogromne zainteresowanie przełożyło się oczywiście na wiele aspektów ich życia. Dawniej proste, wiejskie podwórze zmieniło się istny w skansen, który dziś jest chętnie odwiedzany przez fanów i turystów.
Nie wiadomo, jak potoczyłyby się losy gospodarstwa , gdyby nie udział w programie „Rolnicy. Podlasie”. Wiadomo jednak, że Gienek i Andrzej z Plutycz nie przegapili szansy na inwestycję i od tego momentu na miejscu zaczęły pojawiać się nowe maszyny i rozmaite unowocześnienia.
Widzowie angażowali się w zbiórki, zebrano dziesiątki tysięcy złotych. W samym domu zawitała ciepła woda i szambo, a lepsze warunki życia nie dotyczyły jedynie gospodarzy, ale i zwierząt.
Teraz wyszło na jaw, że bogactwo rolników nie kończy się na samych sprzętach. W jednym z ostatnich filmów na kanale Andrzej z Plutycz zaprowadził fanów w sekretne miejsce. W środku lasu trzyma prawdziwy skarb.
Hojnie obdarzony przez naturę Andrzej z Plutycz z dumą zaprezentował swoje bogactwo
Rolnik zabrał pokaźny wózek i w towarzystwie psa ruszył do pobliskiego lasu. Nieoczekiwanie kamera przeniosła nas w niezwykłe miejsce — pomiędzy drzewami ukryto nierzucający się w oczy, wbudowany w porośnięty mchem i trawą pagórek „bunkier”, który po chwili okazał się… istnym skarbcem.
Pies od razu ochoczo zajął się swoją misją poszukiwania szkodników, Andrzej z Plutycz zaś otworzył drewniane drzwi i zszedł prosto w czeluść. I choć w środku było kompletnie ciemno, smuga światła padła na usypaną w kącie górę „spożywczego złota” — ziemniaków.
Bohater kursował w tę i we w tę. Z kilkudziesięciu ton warzyw przeładował kilka konkretnych szufli, aż przygotowany wór wreszcie się zapełnił. W ten sposób uzupełnił zapasy żywności dla swoich… krów. Biorąc pod uwagę ten niezwykły urodzaj, nie ma wątpliwości, że jego trzoda nieprędko zazna głodu.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Przeraźliwy krzyk i krew w PnŚ, nagle zakończono transmisję. O tym wydaniu nigdy nie zapomnimy
- Weszła do kościoła i dopuściła się porażającego czynu. Parafia pilnie szuka kobiety
- Cleo zdradziła, dlaczego zawsze nosi spięte włosy. Powód zdumiewa