Andrzej Piaseczny oglądał i zalewał się łzami. Nikt nie wie, jak bardzo brakuje mu Ani
Zbliża się premiera filmu o Annie Przybylskiej. Skomponowanie przewodniej piosenki produkcji powierzono jednemu z najlepszych przyjaciół aktorki. Andrzej Piaseczny nie mógł się powstrzymać. W pewnym momencie po prostu zalał się łzami.
Już wkrótce do kin ma trafić film „Ania” — hołd w kierunku zmarłej przed ośmioma laty aktorki, która jeszcze jako nastolatka, zawróciła w głowie milionom Polaków. W produkcji zobaczymy niepublikowane wcześniej, archiwalne nagrania z udziałem pięknej gwiazdy, a zdjęcia, a także osoby, z którymi była szczególnie związana.
Z pomocą rodziny , za produkcję wzięli się Krystian Kuczkowski i Michał Bandurski, zaś o skomponowanie utworu, który nadałby wspomnieniom dodatkowych barw poproszony został Andrzej Piaseczny.
Andrzej Piaseczny oglądał, wspominał i nie mógł się powstrzymać. „Płakałem cały czas”
Andrzej Piaseczny i Anna Przybylska byli bardzo młodzi i niezbyt doświadczeni, kiedy współpracowali na planie serialu „Złotopolscy” . Jednak nie było tajemnicą, że relacja, która ich połączyła była niezwykła i silna. Nie tylko ze względu na to, że ekranowa Marylka i czarna owca rodu, Kacper przez jakiś czas mieli romans.
I choć budząca emocje wśród widzów para została rozdzielona, wokalista zespołu M.A.F.I.A. i piękna aktorka przyjaźnili się aż do końca . Kiedy zaś na planie „Tańca z Gwiazdami” „Piasek” zobaczył córkę gwiazdy , nie mógł powstrzymać komentarza.
– Oliwia, dziecko, jak ja ciebie widziałem ostatni raz, to leżałaś w wózeczku. Ja do twojej mamusi kwiaty nosiłem 12 lat w filmie i czuję się, jakbym do ciebie nosił, bo jesteś tak podobna – stwierdził wówczas.
Piosenkarz wystąpi z resztą w upamiętniającej produkcji, a także — nagrał utwór przewodni, do którego zmontowany został poruszający klip. W rozmowie z „Pomponikiem” nie ukrywał, że proces komponowania tekstu był dla niego wymagający. Nie chciał, aby utwór był smutny, czy pompatyczny, za to pragnął, aby niósł w sobie nostalgię i przede wszystkim — oddawał radosnego, spontanicznego ducha Ani.
– Takie osobowości, jaką miała Anka, nie da się złożyć w żadną pigułkę. Błagam wszystkich, którzy zechcą dobrze się przy niej bawić — bardzo proszę, o to chodzi, ale żeby posłuchali tekstu ze zrozumieniem również. On sprawił mi dosyć dużo rozterek. Kreśliłem i pisałem od nowa. To jest piosenka, zwykła piosenka, nie chcę powiedzieć, że sięgam tutaj sztuk największych, ale ponieważ trudno było opanować odruchy serca […] – mówił.
Andrzej Piaseczny przyznał też, że kiedy zobaczył gotowe dzieło, okraszone nagraniami przedstawiającymi m.in. aktorkę na porodówce, czy wspólnych wakacjach z rodziną, emocje wzięły nad nim górę.
– Jak zobaczyłem ten teledysk, ten montaż materiałów archiwalnych, nie wstydzę się powiedzieć, że płakałem cały czas – wyznał.
Film wejdzie do kin w całej Polsce już 7 października .
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Mama Anny Przybylskiej ujawniła, co Jarosław Bieniuk zrobił tuż po śmierci jej córki. Nie kryła emocji
- Maryla Rodowicz niesamowicie schudła, jest lżejsza o 17 kg. Wiemy, jak tego dokonała
- Małgorzata Ostrowska-Królikowska w stroju kąpielowym. Pokazała oszałamiająco zgrabne nogi
Źródło: Fakt