Amadeusz Ferrari ze smutną wiadomością dla fanów. To koniec Trans TV
Amadeusz „Ferrari” w mediach społecznościowych podzielił się z fanami smutną informacją. Influencer wraca do Polski, aby dać show na konferencji przed Fame 17. To oznacza koniec jego projektu.
„ Trans TV ” biło rekordy popularności na dwóch platformach streamingowych. Na Twitchu oglądalność sięgała 50 tysięcy widzów, a na Kicku kanał „ Ferrariego ” był jednym z najpopularniejszych na świecie.
Drama Ferrari – Staśko
Projekt oparty był o spotkania Amadeusza i Natana Marconia z tajskimi masażystkami. Część z nich okazywała się być „ladyboyami”, czyli transseksualistami. Stąd nazwa streamów Roślika.
„ Władca Piekieł ” wraz z Marconiem tworzyli content humorystyczny pokazujący ich tajskie przygody. Dziewczyny na streamach był obiektem żartów z ich strony, ale czuły się dobrze i nie działa się im żadna krzywda.
Pomimo tego „ Trans TV ” zainteresowała się Maja Staśko zarzucając zawodnikom Fame MMA transfobię. Drama urosła do dużych rozmiarów, „ Ferrari ” swoimi odpowiedziami prowokował aktywistkę.
Koniec Trans TV
Roślik na swoim Instagramie napisał, że dzisiejszy stream się nie odbędzie, ponieważ Natan i inni jego znajomi nie są dostępni, aby wystąpić na transmisji live. Amadeusz szukał nawet Polaków wśród obcych osób.
„ Władca Piekieł” dodał także, że następna edycja „ Trans TV ” odbędzie się prawdopodobnie w lutym, a do tego czasu przeprowadzi casting na kolejnych uczestników, którzy polecą z nim do Tajlandii.
Prawdopodobnie zatem Roślik da szansę mniej znanym osobom na pokazanie się. Napisał także, że z castingu wybierze najlepszych uczestników i zorganizuje wszystko tak jak powinien.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Dojdzie do długo wyczekiwanego starcia Błońskiego z Trombą? Crusher wyjaśnia
- Prime MMA podjęło przełomową decyzję. Kamerzysta odejdzie z federacji?
- Amadeusz Ferrari wystosował apel do Andrzeja Dudy. Dramat masażystek z Tajlandii