Przez związek z Gortatem, Balchleda-Curuś straci 600 tysięcy
Alicja Bachleda-Curuś i Marcing Gortat są parą. Plotki o ich związku długo krążyły po sieci, para nie afiszowała się zdjęciami w social mediach, ani nie pokazywała się razem na ściankach. Teraz okazuje się, że piękna aktorka ma dużo do stracenia, wchodząc w związek z koszykarzem. Okazuje się, że podpisała dokumenty z Colinem Farrellem, które zobowiązują ją do wielu rzeczy.
Gdy związek Collina Farrella i Alicji zaczął się rozpadać, bogaty gwiazdor zadbał o to, żeby pieniądze z jego alimentów były bezpieczne. Wraz z Alicją podpisał dokumenty, które zobowiązują polską aktorkę do wielu rzeczy.
Wiadomo już, że w dokumentach dot. alimentów był zapis m.in. o tym , że gdy aktorka zwiążę się z innych mężczyzną, straci połowę alimentów! Nie wiadomo dokładnie jakiej są one wysokości, ale kwota ta może opiewać nawet na 100 tysięcy złotych miesięcznie . Dodatkowo najprawdopodobniej Bachleda będzie musiała wyprowadzić się z domu, który kupił dla niej i dla 9-letniego dziś synka Henrego, amerykański aktor.
Alicja Bachleda-Curuś i Gortat są parą?
Jeżeli Alicja zdecyduję się na życie wraz z nowym ukochanym: straci 50% alimentów, czyli jakieś 600 tysięcy i warty milion dolarów dom w Los Angeles.
Dodatkowo według znawców amerykańskich rozwodów, Colin zaznaczył w umowie, że Bachleda-Curuś nie może wyprowadzić się z USA i utrudnić mu kontaktu z synkiem.
Wszystko jednak zapowiada się dobrze, Gortat zarabia niebotycznie dużo pieniędzy i zależy mu na pięknej Alicji. Koszykarz zdecydował się na zmianę klubu. Rzucił Waszyngton i dołączył do drużyny Los Angeles Clippers. W ten sposób chce być bliżej ukochanej.
ZOBACZ TEŻ:
- Marcelina Zawadzka rzuciła pracę w TVP. Co teraz?
- Wiemy, co czeka Demi Lovato po wyjściu ze szpitala
- Fala tropikalnych upałów zalewa Polskę. Internauci nie wytrzymują [MEMY]
źródło: se.pl