Agata: „Byłam u ginekologa i myślałam, że się rozpłaczę. Nie spodziewałam się, że usłyszę od niego podobne słowa”
Agata poszła do lekarza po kolejne tabletki antykoncepcyjne i spotkała się z karygodną sytuacją, która nigdy nie powinna mieć miejsca. Swoją historią postanowiła podzielić się z internautami.
Agata potrzebowała nowych tabletek antykoncepcyjnych, ponieważ poprzednie jej się skończyły. Postanowiła umówić się do ginekologa, ale nigdy nie sądziła, że przytrafi jej się coś takiego, kobieta była bliska załamania. Byłam u ginekologa i myślałam, że się rozpłaczę. Nie spodziewałam się, że usłyszę od niego podobne słowa — napisała na jednym z popularnych forów internetowych.
Agata: myślałam, że się rozpłaczę
Swoją historię młoda kobieta zaczyna od tego, że skończyły jej się tabletki antykoncepcyjne. Ponieważ niedawno przeprowadziła się do innego miasta, była zmuszona zapisać się do innego ginekologa.
— Od razu zaznaczę, że już jako nastolatka miałam problemy z obfitymi miesiączkami. Od 14 roku życia muszę brać odpowiednie tabletki antykoncepcyjne, które mi to regulują. Dlatego byłam u ginekologa i myślałam, że się rozpłaczę. Nie spodziewałam się, że usłyszę od niego podobne słowa — pisze na początku Agata.
— Weszłam do gabinetu i powiedziałam, że przyszłam po receptę na tabletki antykoncepcyjne, które dobrał mi mój poprzedni lekarz. To, co później usłyszałam, odebrało mi mowę i siły na cokolwiek — dodaje.
Mocne słowa ginekologa
Dalej kobieta relacjonuje, że lekarz popatrzył na nią badawczym i krytycznym wzrokiem. W spojrzeniu można było odczytać lekką pogardę.
— Tak myślałem — powiedział jej lekarz.
— Nie wiedziałam, co mam w tej chwili odpowiedzieć. Poczułam się jak jakaś panna lekkich obyczajów. W sumie można to dwojako zrozumieć, ale ja poczułam się tak, jakbym z wejścia wyglądała na taką kobietę, dlatego przyszłam po tabletki. W jednym momencie chciało mi się strasznie płakać. Jakim prawem ten obcy mężczyzna miał czelność mnie oceniać? Zamiast zareagować, po prostu stamtąd wyszłam — czytamy.
Kiedy po kilku godzinach kobieta nieco ochłonęła, pożałowała swojej decyzji o wyjściu. Po prostu w tamtym momencie zabrakło jej sił na cokolwiek. Po czasie okazało się, że lekarz wcześniej przeczytał jej kartę i wiedział, że regularnie przyjmuje tabletki, stąd to jedno zdanie, które wywołało burzę.
Spotkałyście się może z podobnymi sytuacjami w gabinecie? Jakie najgorsze słowa od lekarza usłyszałyście?