3 razy przeżyła śmierć kliniczną. Wyznała, co zobaczyła po drugiej stronie: „Pamiętam wszystko”
Beata Kampa 3 razy przeżyła śmierć kliniczną – takie sytuacje nie zdarzają się zbyt często. Opowiedziała o tym, co zobaczyła po drugiej stronie i jak się czuła, kiedy na moment opuściła ziemski świat.
Beata Kampa jako jedna z nielicznych przeżyła śmierć kliniczną. Kobieta wyznała, że świat po drugiej stronie jest doskonalszy: – Wstydzę się o tym mówić, lecz tamten świat jest doskonalszy i pełen harmonii – wyznała kobieta, jak podaje lubelski.pl.
Beata 3 razy przeżyła śmierć kliniczną
Beata przeżyła śmierć kliniczną trzykrotnie. Ale czym tak naprawdę jest owa śmierć? W ujęciu medycznym jest to zanik widocznych oznak życia organizmu, takich jak np.: bicie serca.
Beata pierwszy raz przeżyła śmierć kliniczną kiedy miała 8 miesięcy. Stało się to po tym, jak miała otrzymać przeterminowaną szczepionkę:
– Miałam osiem miesięcy. Dostałam wtedy przeterminowaną szczepionkę. Z tego okresu nie pamiętam nic. Natomiast z tych późniejszych doświadczeń pamiętam wszystko. Cały przebieg tego zdarzenia, wyjście z ciała i to, co poza ciałem można było zaobserwować – wyznała.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo:
Kolejny raz miał miejsce kiedy Beata była już nastolatką. Mając 17 lat, nagle straciła przytomność i poczuła, jakby opuściła swoje ciało.
– Nagle człowiek zdaje sobie sprawę, przynajmniej tak było u mnie, że nie jest w ciele. Jakkolwiek to brzmi. Z drugiej strony widziałam osoby, które mnie ratowały, widziałam lekarzy… Widziałam też, jak starali się w jakiś sposób przywrócić mi funkcje życiowe. Na wprost mnie pojawiła się jasna postać, ale jej światło nie oślepiało. Bardzo trudno to opisać – relacjonowała Kampa.
Co więcej, podczas wędrówki po innym świecie Beata spotkała swoją zmarłą babcię, jednak nie tylko ją:
– Podczas drugiej śmierci była to pewnego rodzaju podróż do innej przestrzeni. Do świata, w którym spotkałam moją kilka lat wcześniej zmarłą babcię. Spotkałam ją tam, ale ona była bardzo zdziwiona, że mnie widzi . Spotkałam tam bardzo wielu ludzi. Budynki. Coś na kształt miasta, które było bardzo dobrze zorganizowane. Miało ono przepiękną architekturę. Tam było wszystko harmonijne, chociażby rośliny. Nigdy wcześniej nie widziałam takich roślin – opowiadała.
Zdaniem Beaty tamten świat jest doskonalszy i pozbawiony trosk, które obciążają nas w świecie rzeczywistym. Atmosferę po drugiej stronie przyrównała do tej, która panuje w świątyni.
-To są doświadczenia nieprawdopodobnie formujące, a nawet zdolne przeformatować całego człowieka – dodała na koniec.
Wywiad z Beatą jest również dostępny na platformie YouTube na kanale Łukasza Jakóbiaka.
Zobacz wideo:
Artykuły polecane przez redakcję Lelum
- Niewyobrażalna tragedia. Genialny artysta odebrał sobie życie, miał 41 lat
- Syn Katarzyny Dowbor jest załamany. Poinformował o dramacie: „Do 3 nad ranem siedziałem na policji”
- Cezary Żak zmienił się nie do poznania: „Jak Demis Roussos”
Źródło: lubelski.pl