Znowu kompletnie odpłynęli w "Sprawie dla reportera". Kobieta mówi o przemocy domowej, a w tle "imprezka"
„Sprawa dla reportera” jest programem, który na przestrzeni lat osiągnął status kultowy. W dużej mierze odpowiada za to prowadzącą Elżbieta Jaworowicz, która w latach 80. była prawdziwą ikoną dziennikarstwa. W ostatnich latach program ma jednak coraz mniej wspólnego z misją, a wśród jego gości pojawiają się między innymi gwiazdy disco polo czy wątpliwe celebrytki.
Bohaterką reportażu „Sprawa dla reportera” była pani Anna
W ostatnim odcinku programu „Sprawa dla reportera” widzowie poznali dramatyczną historię pani Anny, która jest żona przemocowego marynarza. Poza innymi krzywdami jakie spotkała z jego ręki, w ostatnim czasie wraz z dziećmi musiała przeprowadzić się z domu do kawalerki. Wszystko przez to, że jej mąż bez jej wiedzy zamienił ich dom na mierzące 24 metry kwadratowe mieszkanie. Kobieta domaga się odzyskania utraconego majątku, ale sprawa jest o tyle trudna, że lokal przed ślubem należał do jej męża.
Zebrani goście w studio programu „Sprawa dla reportera” „starali się” pomóc kobiecie w dojściu do jej roszczeń.
W „Sprawie dla reportera” nie zabrakło budzących niesmak kwestii
Wśród ekspertów zaproszonych do programu „Sprawa dla reportera” nie zabrakło także budzących niesmak wypowiedzi. Jedna z prawniczek aż nie mogła wysiedzieć z emocji:
Sprzedając dom, mąż na zawsze zamknął pani drogę do dochodzenia roszczeń o nakłady, bo pani włożyła swoją pracę i pieniądze w remonty – powiedziała mecenaska Eliza Kuna, wstając.
Jej zachowanie skomentował mecenas:
Może na krzesło proszę wejść.
W stronę bohaterki reportażu zostało skierowane pytanie, dlaczego wcześniej nie zdecydowała się odejść od męża, na co w jej obronie stanęła mecenaska Eliza Kuna. Do studio zaproszono także emerytowanego kapitana żeglugi wielkiej, który jednak zamiast pomóc pani Annie, wolał reklamować swoje 12 książek.
Program „Sprawa dla reportera” podjął zaskakującą decyzję dotyczącą muzyki
To jednak nie wszystko – także podczas zaprezentowanego reportażu nie zabrakło bowiem zaskakującej decyzji twórców programu „Sprawa dla reportera”. Gdy pani Anna dzieliła się przejmującą historią tego, w jaki sposób była wykorzystywana seksualne przez męża, który miała domagać się od niej spełniania „małżeńskiego obowiązku” nawet kilka razy w ciągu dnia, ujawniając, że w garażu nadal walają się liczne tabletki viagry, montażyści zdecydowali się na zaskakujące tło muzyczne.
W tle dramatycznych wyznań pojawiła się bowiem szanta „Morskie opowieści”, której sporą część zajmują przyśpiewki zachęcające do spożywania alkoholu.